Bywa i tak
Wymyślili
Internet dla obywateli,
żeby wszystko
natychmiast, co słychać, wiedzieli.
To nie okno
otwarte, lecz szerokie wrota,
wystarczy złapać
myszkę, nie potrzeba kota.
Kiedyś były
pułapki i różowa pszenica,
atlas, globus i
kreda, a w kącie tablica,
teraz nawet
dziecko, kiedy rano wstanie
podgląda z kim
Franciszek spożywa śniadanie.
Kto kogo
podsłuchiwał, jak tam śledztwo leci….
lepiej żeby tej
myszki nie łapały dzieci.
Niech sobie Bolka
z Lolkiem przed snem oglądają,
a potem kolorowe
sny do rana bają.
Ale za to dorośli
– hulaj dusza po świecie,
wiosny teraz mało,
wszędzie tylko zamiecie.
Tu się kłócą,
tam biją, gaszą, co podpalili,
co rusz to
referendum, byśmy w miejscu nie tkwili.
Znam ja takie
miejsce na Łukasińskiego,
Gdzie się tylko
słyszy: „wszystkiego dobrego”.
Tu zawsze jest
pogoda, choćby za oknem lało,
Mam jednak dużo
szczęścia, że mnie tutaj przywiało.
Maria Maciaszek
Październik 2013
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz